kolind - 2011-03-31 12:05:46

Hmm, generalnie teraz zejdźmy z abstrakcji i skupmy się na tych "przyziemnych" rzeczach. Niewątpliwie (według mnie) jako taką rozkminę podzielić można na wszystko to, co jest teraz na ziemi. W skład tego wchodzą zależności między ludzkie, przyczyny pewnych zachowań ludzi, przewidywanie i poznawanie ludzi. Oraz na rozkminę abstrakcyjną czyli słynne co by było gdyby w odniesieniu do naszych osobistych, niezwiązanych z teraźniejszością poglądów.

Odpowiedzmy na najbardziej (jak mogło by się wydawać) proste i zasadnicze pytanie. Dlaczego jedne osoby lubimy a innych z kolei nie dzierżymy? Czym to jest spowodowane?

Chciałbym najpierw poznać Wasze zdanie na ten temat.

Uroboros - 2011-03-31 15:42:13

Zwykłe rzeczy... poziom agresji, poziom inteligencji, wiedzy, "wychowania", ocen, różność poglądów itp.

kolind - 2011-03-31 18:07:43

Dobra, na razie było prosto. teraz zagłębmy się i poznajmy przyczyny różnych cech delikwenta. Zacznijmy od poziomu agresji. Jak myślicie, czym to jest spowodowane? Dlaczego jeden człowiek wybije okno na przystanku autobusowo-tramwajowym, zdemoluje coś, dźgnie kogoś nożem a inny przejdzie spokojnie obok tego obiektu i nie wywrze na nim jakichś większych działań fizycznych - poza ewentualnym oparciem się o szybę?

Przyczyn jest wiele. Efekt końcowy jest sumą wszystkich dotychczasowych doświadczeń jednostki. Można wyróżnić kilka głównych: Rodzina, znajomi, status społeczny (zaraz rozwinę), poziom inteligencji delikwenta, zaspokojenie potrzeb podstawowych. To ostatnie poniekąd jest "opisem" pozostałych części i one z niego wynikają.

Do czego potrzebna jest nam rodzina? Przede wszystkim akceptacja. Oaza spokoju do którego możemy wrócić po ciężkim i nieudanym dniu. Podstawową potrzebą każdego z nas jest, świadome lub mniej, poczucie bezpieczeństwa. I teraz tak. Jeżeli rodzina nie jest w stanie zagwarantować danej osobie "bezpieczeństwa" (bynajmniej nie chodzi mi tu o utrzymanie przy życiu) taka osoba zaczyna szukać go gdzieś indziej.

Znajomi - następna grupa społeczna do której zwracamy się z "prośbą o pomoc" gdy zawiodą nas najbliżsi. To tu uzyskujemy akceptację, zrozumienie, swoje miejsce. Nie rzadko kosztem popełniania różnych występków czy rozbojów. Tak naprawdę to tutaj wszystko się rozgrywa - podczas interakcji z innymi ludźmi. Odgrywa tu ogromną rolę inteligencja jednostki oraz jej status społeczny - to za kogo się uważa i jak silną osobowość ma. O tyle o ile inteligencji jednostki nie wykreuje rodzina (przynajmniej nie w bardzo znaczącym stopniu) to status społeczny już owszem. Człowiek czystą kartką papieru jest i zapisuje się go doświadczeniami życiowymi. To jaki jesteś to wypadkowa tych doświadczeń i uwarunkowania genetyczne.

Widać tu swego rodzaju łańcuszek: Rodzina, znajomi, status społeczny, inteligencja. Status społeczny kreuje rodzina albo znajomi a inteligencja czuwa nade wszystkim. Pomiędzy tym musi zostać zachowana równowaga. Jeżeli zabraknie czegoś po jednej ze stron rekompensujemy (staramy się rekompensować) to dokładaniem do drugiej.

Uroboros - 2011-04-01 11:39:08

Takie moje ulubione pytanie, moje ukochane, najlepsze, mówiące samo za siebie:

I!?

kolind - 2011-04-01 17:56:56

Dobrze jest znać przyczyny pewnych zachowań. Wynika z tego bardzo wiele. Im więcej wiesz o ludziach tym oni mniej o Tobie. Masz tę "przewagę" która powoduje, że czujesz się pewnie. Można też rozmawiać z ludźmi i poniekąd manipulować nimi, pomagać im czy też po prostu zrozumieć - wczuć się w ich sytuacje.

To teraz zacznijmy u źródła. Rodzina - rodzice konkretnie albo osoby z którymi się najwięcej przebywa. Czy wam coś daje przebywanie z tymi osobami? Czy może z kolei uważacie, że doskonale bez nich byście sobie poradzili, kiedyś, teraz czy w przyszłości? Generalnie chodzi mi jaką wagę stanowią dla Was najbliżsi?

Uroboros - 2011-04-01 22:13:44

Zdefiniuj "najbliżsi"(definicja "rodzina" odpada)

www.pokemontime.pun.pl www.serwery-jailbreak.pun.pl www.wza.pun.pl www.scenicclub.pun.pl www.dragonballgame.pun.pl